Sierpień: miesiąc pomidorowej gwiazdy

W Włoszech istnieją aż trzy gminy noszące nazwę San Marzano. Znajdują się one w prowincjach Taranto, Asti i Salerno i są raczej zwykłymi włoskimi gminami. Wszystkie oprócz jednej. Otóż San Marzano sul Sarno (tak brzmi pełna nazwa) w regionie Kampania jest miejscem wyjątkowym: miejscem narodzin prawdziwej, znanej na całym świecie gwiazdy. I nie, nie mówię o instagramowym celebrycie, ale o pomidorze z San Marzano, który cieszy się sławą najsmaczniejszego pomidora na świecie.

Pomidory z San Marzano, w znakomitej większości spełniające bardzo wyśrubowane wymagania jakości, posiadają dedykowane tylko najlepszym produktom oznaczenie DOP (denominazione d’origine protetta) i nie bez powodu nazywane są czerwonym złotem Kampanii (oro rosso della Campania). Wyjątkowość tej owocowej (czy – jak kto woli – warzywnej) gwiazdy z San Marzano tkwi m.in. w jej uniwersalnym zastosowaniu w kuchni. Włosi konsumują ten gatunek pod postacią sałatek, ususzone w oliwie, jako przecier i podstawa sosów do makaronu. Czym więc różni się on od innych pomidorów? Otóż San Marzano to prawdziwy twardziel, który idealnie transformuje się w tzw. pelato, czyli pomidora obranego ze skórki, dzielnie przechodząc przez cały proces przetwórstwa i trafiając do puszek i słoików w całości, tzn. w stanie „nierozmaślenia”.

Pomidor z San Marzano to wielbiciel raczej gorących klimatów, dużego nasłonecznienia i niezbyt wietrznych miejsc. Jego uprawa trwa od wiosny do jesieni na terenach nizinnych i wulkanicznych, których gleba bogata jest w pierwiastki takie jak potas, czy fosfor. Zbiory zaczynają się w sierpniu i trwają aż do października.

Mimo że twardziel, pomidor z San Marzano potrzebuje jednak czasem delikatności, do której przyzwyczaił się w swojej długiej historii: dojrzałe owoce były i są zbierane tylko ręcznie. Warto również wspomnieć, że masowa uprawa i przetwórstwo tego gatunku rozpoczęły się w latach dwudziestych ubiegłego wieku. A jak było wcześniej? Ano wcześniej były podróże… Dość wiarygodna legenda głosi, że nasionka tej wyjątkowej odmiany przybyły do Włoch w roku 1770 z Wicekrólestwa Peru (ówczesnej kolonii hiszpańskiej) jako prezent dla Króla Neapolu, Ferdynanda I Burbona.

Jeżeli macie ochotę na dojrzałego San Marzano, nie chcecie sadzić nasionek, tudzież nie dysponujecie wulkanicznymi terenami przed domem, to macie dwie drogi do wyboru. Pierwsza to oczywiście podróż do San Marzano (najbliższe lotnisko znajduje się w Neapolu), druga to zakup pelati w puszce. Wieść gminna, nie tylko z San Marzano, głosi, że nasza pomidorowa gwiazda jest doskonałym źródłem antyoksydantów, witamin i beta karotenu. Buon Pomodoro zatem!

Autorka: Małgorzata Lewandowska

Zdjęcie:Źródło

https://en.wikipedia.org/wiki/San_Marzano_tomato#/media/File:TomateSanMarzano.jpg